Wiadomo, lata świetności prasy już minęły, lepiej raczej nie będzie. Internet i zmiany przyzwyczajeń konsumowania newsów zabijają tradycyjne formy (prasa, newsy w ogólnych kanałach TV). Więcej np. tu "Spóźnione newsy" lub "Dziadku, ty czytasz gazetę?".
W tym samym czasie w internecie rządzą serwisy społecznościowe, mikrobloging (Twitter, Blip), newsy i kontent dostarczany przez samych internautów. Czyli co, pierwsza myśl: "Ratujemy naszą gazetę - robimy serwis społecznościowy z profilami, mikroblogingiem i dziennikarstwem obywatelskim. To musi się sprawdzić." Uwaga! Przy takim podejściu to raczej brzytwa niż koło ratunkowe!
No dobra ale co w takim wypadku robic? Mamy: a) wartościowy produkt (kontent np.newsy) b) nowe sposoby konsumpcji tego produktu wśród naszych odbiorców no i c) nie chcieilibyśmy z poważnej gazety stać się "pudelkiem". Zachęcam do zapoznania się z kejsem Times People.
Times People to miejsce gdzie tradycyjny New York Times spotyka się "socjalnym internetem". Twórcy już od początku zastrzegali jednak, że nie ma to być kolejny Facebook, MySpace czy inny projekt zbudowany wokół "friendingu" - siatki znajomych i pokazywania siebie. W zamian NY Times postawił w centrum swój produkt (kontent) i dał wartościowe funkcjonalności wspierającą jego konsumpcję. Będąc członkiem społeczności Times People (technologicznie platforma zintegrowana z nytimes.com) mogę wybierać osoby, których aktywność chcę obserwować. W tym przypadku "śledzona" aktywność to przede wszystkim rekomendacje artykułów z NYT, ich komentarze ale także oceny filmów, restauracji czy hoteli. "Śledzona aktywność" jest integrowana w moim koncie. Jednocześnie silną stroną jest integracja z głównym portalem NYT - np. rekomendacje z Times People pojawiają się przy danym kontencie na nytimes.com. Uzupełnieniem konta jest "nakładka" na serwisie nytimes.com informująca mnie na bieżąco co się dzieje w obserwowanym przeze mnie otoczeniu. Tak więc jeżeli obserwowana przez mnie osoba rekomenduje lub komentuje np. news czy artykuł mogę przejść do niego bezpośrednio z "nakładki".
Jak dla mnie bardzo ciekawy kejs mądrego wzbogacenia "produktu" poprzez możliwości oferowane przez "socjalny internet".
piątek, 31 lipca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)